Afera Amber Gold rozpoczęła się już ponad 3 lata temu. Co wiemy w sprawie po tak długim okresie?
- Marcin Plichta znajduje się w areszcie,
- Żona Marcina Plichty, po przygodzie w więzieniu, została matką,
- Syndycy znaleźli sporą ilość pieniędzy, jednak nikłą w stosunku
do całości,
- Sprawa nie zakończy się prędko.
Afera Amber Gold pokazuje nam nie tylko to, że czasem Polacy świadomie
bądź nieświadomie ryzykują potężne środki w niepewnych
inwestycjach. Pokazuje nam również to, że wymiar sprawiedliwości jest w takich sprawach zdecydowanie
niewydolny.
Amber Gold – polskie przedsiębiorstwo finansowe z siedzibą w Gdańsku, powstałe 27 stycznia 2009. Zostało założone przez Marcina Plichtę.
Było głównym udziałowcem linii lotniczych OLT Express. Zostało zlikwidowane 20 września 2012 roku.
Spółka Amber Gold działała od 2009 roku. Inwestowała w złoto, a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem. 13 sierpnia 2012 roku, czyli dwa lata po zastrzeżeniach
KNF, Marcin P. - twórca firmy - ogłosił likwidację spółki, a tysiącom klientów nie wypłacił ani pieniędzy, ani obiecywanych odsetek.
Marcin P. jest podejrzany w sumie o 25 przestępstw, z kolei jego żonie zarzucono 17. Obok oszustwa znacznej wartości zarzuca się im między innymi prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej, poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach o podwyższeniu kapitału zakładowego kilku spółek, naruszenie ustawy o rachunkowości oraz kodeksu spółek handlowych. Zdaniem prokuratury od początku Amber Gold była tzw. piramidą finansową i z takim zamiarem powstała.
Z opinii finansowo-księgowej przygotowanej przez Ernst&Young Audyt Polska wynika, że w Amber Gold nie było zewnętrznych źródeł finansowania spółki, która pozyskała z lokat 851 milionów złotych, z czego zaledwie 10 milionów złotych zainwestowała w złoto, które miało być ich zabezpieczeniem.
Pieniądze z lokat były wydawane na różne cele. Na działalność lotniczą, w tym finansowanie linii OLT Express, przeznaczono prawie 300 milionów złotych, ponad 214 milionów złotych wydano na bieżącą działalność spółki, w tym m.in. na zakup nieruchomości czy reklamę. Ustalono, że prezes Amber Gold Marcin P. i jego żona wypłacili sobie w sumie 18,8 milionów złotych pensji.
|